Inauguracyjny konkurs 62.
Turnieju Czterech Skoczni zbliżał się wielkimi krokami. Byłam
strasznie podekscytowana tym wydarzeniem, że prawie zapomniałam o
tym, co stało się dwa miesiące temu. Przyznam się szczerze,
miałam lekką tremę. Na koncerty chodzili ludzie, którzy lubili
naszą muzykę. A tam... Tłum ludzi dopingujący swoich ulubieńców.
Czy sprostamy zadaniu? Na pewno! W końcu w kupie siła.
- Ada, Ada, Ada! To już
jutro! - Pisnęła mi nad uchem rozemocjonowana Martha.
- Wiem! - Krzyknęłam
uradowana, bo nie mogłam się już doczekać. Nowe wyzwania - to
lubię!
- Może spotkamy jakichś
przystojniaków... Jak sądzisz?
-Tobie tylko jedno w
głowie! - Ofuknęłam ją. - A, co z Martinem? Przecież widzę, że
nie jest ci obojętny.
- Nie jest, ale co ja mogę
skoro nie zwraca na mnie uwagi? Jestem młoda, całe życie przede
mną, więc nie będę na niego czekała... Ada! - Wrzasnęła nagle
tak, że poderwałam się z kanapy.
- Co znowu?
- Przypomniał mi się ten
chłopak z klubu... Ten, z którym tańczyłaś... - Zaczęła, a na
moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Dlaczego do tego wraca?
- No i? - Starałam się,
aby ton mojego głosu pozostał jak najbardziej obojętny.
- Co się z nim stało?
- Nie mam pojęcia.
Potańczyliśmy, a później każde z nas poszło w swoją stronę -
Powiedziałam spokojnie, choć w środku cała się trzęsłam. Mimo
tego, że chciałam go wymazać z pamięci, cały czas odtwarzałam
dotyk jego niecierpliwych dłoni, gorących ust...
- Szkoda... Myślałam, że
coś z tego będzie - Mrugnęła do mnie.
Chyba dzieci -
pomyślałam, ale szybko skarciłam się w duchu. Wszystko tylko
nie to! Wysiliłam się jedynie na uśmiech. Byłam już zmęczona,
chciałam się położyć, aby wypocząć na jutro. - Martha, nie
gniewaj się, ale chyba nie jestem dziś w nastroju... - Zaczęłam, a
ona uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Wiem skarbie, widzę!
Będę się zbierać, też odpocznę... A jutro nasz wielki dzień,
mała! - Zaśmiała się, cmoknęła mnie w policzek i tyle ją
widziałam. Wariatka!
Skok kwalifikacyjny na
odległość 123,5 metra oznaczał, że w jutrzejszym konkursie
zmierzę się w pierwszej parze z Jernejem Damjanem. Było mnie stać
na więcej, wiedziałem o tym, ale nie chciałem tego roztrząsać
tylko w pełni skupić się na konkursie. Od kilku dni chodziłem jak
struty. Chyba dręczyły mnie wyrzuty sumienia, że tak potraktowałem
tą dziewczynę w klubie... Jednak nie mogłam się dekoncentrować.
To nie pierwszy, ani nie ostatni mój wybryk, więc czym sobie
zaprzątać głowę? Nigdy więcej jej nie spotkam, zadręczanie nie
ma najmniejszego sensu! Już nie mogłem doczekać się jutra...
Tłumy kibiców zbierały
się pod skocznią. Powiewały flagi różnych narodowości, ludzie
wiwatowali, krzyczeli... Widać, że to wielkie święto dla każdego
kibica skoków! Sama nie miałam styczności z tym sportem mimo że
urodziłam i wychowałam się w Niemczech. Coś wiedziałam, ale moja
wiedza nie była obszerna. Po prostu to nie moja dziedzina. Do
rozpoczęcia konkursu pozostała jakaś godzinka, dlatego zaczęliśmy
rozstawiać swój sprzęt. Niektórzy, zaciekawieni posyłali w
naszym kierunku uśmiechy, które z chęcią odwzajemnialiśmy. Grunt
to być pozytywnie nastawionym do świata, prawda? Od organizatorów
wiedzieliśmy, że mamy występować w przerwie pomiędzy seriami.
Czyli mamy jeszcze czas na małą próbę...
Po pierwszej serii
konkursowej zajmowałem dość odległą lokatę, dlatego byłem
zdeterminowany, by w drugiej polepszyć swój wynik. Kibice spisywali
się wyśmienicie! Dopingowali nas z całych sił, krzyczeli,
śpiewali... Cieszyłem się, że po raz drugi mogę uczestniczyć w
tak prestiżowej imprezie. To dla mnie wielki zaszczyt. Wraz z
kolegami siedzieliśmy w domku, czekając na kolejną serię.
Mieliśmy ze sobą dobry kontakt, żartowaliśmy o wszystkim i
śmialiśmy się z byle czego. W pewnym momencie spojrzałem na
telewizor, który znajdował się w pomieszczeniu. Ktoś
przygotowywał się do jakiegoś występu... Odwróciłem wzrok i
spojrzałem na listę startową, którą podał mi Wank.
- Młody... Patrz, ale
laska! - Krzyknął w pewnym momencie, a ja ponownie obrzuciłem
spojrzeniem ekran... I wtedy mnie zatkało. Co ona tu robi? Zamrugałem
kilkakrotnie powiekami, bowiem nie dowierzałem... - Andi, co z tobą? -
Wank trącił mnie w ramię. - HALO! HALO TU WANK! - Ryknął mi nad
uchem, a chwilę później widziałem jego wyszczerzony ryj przede
mną.
- Odwróć twarz, bo
straszysz i podaj mi wodę - Jęknąłem.
- Młody tyś się
zapowietrzył! Aż tak na ciebie działa? Kurczę... Dobra jest skoro
tak przez telewizor... - Podrapał się po głowie, a później
wyciągnął telefon i zaczął mnie nagrywać! Idiota, jak Boga
kocham.
- Co ty robisz ośle?
- Uwieczniam... Tak dla
potomności! - Krzyknął, a ja rzuciłem w niego goglami - Auć! - Zawył i opadł
na krzesełko. - Mądryś?
- Od ciebie każdy jest
mądrzejszy - Powiedziałem i wyszedłem z domku zaczerpnąć świeżego
powietrza. To nie może dziać się naprawdę.
Nasz występ wywołał aplauz wśród publiczności. Chyba nie muszę mówić jak bardzo się cieszyliśmy? Przybiliśmy sobie piątki z uśmiechami na twarzach. Właśnie zaczynała się druga seria, a ja przypomniałam sobie, że miałam coś sprawdzić. Przepchnęłam się przez tłum i dotarłam pod barierki. W pewnym momencie wrzawa na trybunach wzrosła. Wywnioskowałam, że na belce startowej zasiadł jakiś Niemiec, dlatego z zainteresowaniem śledziłam jego poczynania w powietrzu. Nienaganna sylwetka w locie, telemark, czy jak to się nazywało... Chyba nie był zadowolony ze swojej próby, ale z opanowaniem ściągnął kask i gogle. Pomachał publiczności i spojrzał w moim kierunku. Jasny szlag...
Wiedziałem, że to się
tak skończy! Po jaką cholerę zostawałem w tym domku na przerwie?
Gdyby nie to skoczyłbym lepiej, a tak to moja głowa była pełna
zupełnie innych myśli. Odległość 115.5 metra nie napawała
optymizmem. Jednak nie dałem tego po sobie poznać, zachowałem się
tak jak przystało. Miałem już schodzić, gdy moje spojrzenie
napotkało znajomą twarz. To jednak ona... Patrzyła na mnie tak
jakby zobaczyła ducha. Poznała mnie... Uśmiechnąłem się jak
ostatni idiota, gdy zdałem sobie sprawę, że nie rusza się z
miejsca tylko spogląda na mnie... W moje oczy...Jeszcze nieraz
będzie moja - pomyślałem i wtedy zobaczyłem jak odchodzi z
dumnie uniesioną głową. Przeszedłem przez barierkę, by poddać
się kontroli.
Własnym oczom uwierzyć
nie mogłam! To on jest skoczkiem narciarskim?! Jakaż ja byłam
durna... Mogłam chociaż sprawdzić niemiecką kadrę. Przecież mamy
z nimi jeździć przez cały Turniej. Jednym autokarem! Jak ja to
zniosę? Będę udawała, że go nie znam, tak będzie najprościej.
Nie mogę dać po sobie poznać, że jego oczy i cały on wywarły na
mnie jakiekolwiek wrażenie...
Jak najszybciej chciałem
znaleźć się w hotelu i pójść spać. Byłem zmęczony tym
wszystkim, a spotkanie dziewczyny z klubu całkowicie wytrąciło
mnie z równowagi. Nie miałem ochoty na żarty, nie odpowiadałem na
zaczepki Wanka. Chciałem pobyć sam, w ciszy, pomyśleć jak
rozegrać tą całą sytuację...
- Panowie, spokój! - Do
autokaru wszedł trener. - Mam dla was niespodziankę!
****
Witam ;*
Udało się napisać! Jestem w pozytywnym szoku, bo nie sądziłam, że uda mi się ta sztuka ;) Może wena pozwoli na to, aby rozdziały ukazywały się co tydzień? Nie zapeszam ;)
Dziękuję za liczne odwiedziny. To wiele dla mnie znaczy, naprawdę! ;) A jest to tym bardziej miłe, bo ostatnio jakiś kryzys mnie dopadł, ale... Mam nadzieję, że to już za mną ;) Także dziękuję bardzo za odzew, komentarze i miłe przyjęcie! ;)
Igrzyska! W końcu ;) Ceremonia otwarcia przepiękna ;) Już się nie mogę doczekać jutrzejszego konkursu, by dopingować swoich ulubieńców ;) Wy pewnie macie tak samo :D
Także ja się żegnam... ^^
Pozdrawiam ;*
Miałam przeczytać wcześniej, ale sama wiesz że męskie ciamajdy mnie nie dopuściły i musiałam ich pilnować, żeby nie potracili punktów. Whatever! Cóż ... Ada zjawiła się nareszcie na TCS i kolejny raz w życiu Andiego. I widzisz, znowu baba winna! Skoczył mało bo siedziała mu w głowie. No oczywiście po części to też wina Wanka i jego reżyserskich zapędów lol. Ale czy aby Andi nie jest zbyt pewien siebie? xD Bo mu Ada jeszcze ten uśmieszek zmiecie z buźki i co będzie. W ogóle to ciekawe jak zareaguje jak ona wejdzie do autokaru z całą ekipą ... będzie zonk! :D
OdpowiedzUsuńdobry rozdział, podobał mi się :D ale jak dla mnie Wank rulez, kropka. Andi też jest niezły z tym swoim "jeszcze nie raz będzie moja" ;)
OdpowiedzUsuńCeremonia owszem, ładna, ale tych kilka obsuw bardzo zepsuło im (organizatorom) reputację. O takie rzeczy łatwo przy tak dużych eventach, ale do tego dochodzi też przygotowanie zaplecza, np hoteli i tak dalej. No bo sorry, podwójne toalety, a w nich kartki "proszę nie spłukiwać papieru, tylko wrzucić do kosza"? kto to wymyślił? widać, że nie do końca ogarnęli temat i teraz cały świat się z nich śmieje. Co do ceremonii, mój ulubiony moment ten, w którym Austriacka ekipa przechodziła i trochę im nie wyszło utrzymanie szyku, no i jeszcze balet.. balet był piękny :)
pozdrawiam serdecznie i życzę weny! żadnych więcej kryzysów!
No proszę, doszło do tego 'spotkania', w każdym razie rozpoznali się i widze, że oboje są w niemałym szoku ... i bardzo dobrze. Smiać mi się chce, a najlepsze dopiero przed nami, bo coś czuję, że wiem na czym będzie polegać niespodzianka trenera ^^
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na więcej ;*
Bardzo ciekawie się zapowiada ^^
OdpowiedzUsuńAda musiała być w niezłym szoku , kiedy zobaczyła Wellingera na skoczni , on zresztą pewnie też :D
Najlepszy moment to będzie spotkanie w autobusie ^^
Czekam z niecierpliwością na następny < 3
Pozdrawiam :*
a tą niespodzianką jest Ada, haa :D
OdpowiedzUsuńco tak Wellingera wzięło na wspomnienia? i Adę też xD
No i pięknie - teraz już oboje wiedzą, a mam przeczucie, że w krótkim czasie będą mieli również okazję zweryfikować swoje wersje zdarzeń z tą drugą osobą. Wyczuwam bowiem szybkie spotkanie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[piec-sekund]
Coś mi się wydaje, że ta niespodzianka będzie bombowa, zwłaszcza dla Andiego i Ady :) Tych dwoje z pewnością na długo zapamięta TCS, ale mam nadzieje, że Andi się bardziej skupi, bo szok jaki wywołało pojawienie się dziewczyny nie bardzo pomogło mu w dobrym skoku.
OdpowiedzUsuńTo będzie dla nich chyba troszkę też krępująca sytuacja po tym co zaszło wcześniej. I oby Ada nie wykrakała z tymi dziećmi.
Pozdrawiam serdecznie
Marzycielka
Wank moim bohaterem :DDD
OdpowiedzUsuńNo i spotkanie na szczycie zaliczone! :D
Coś czuję, że może się duuuużo tu jeszcze zdarzyć.