środa, 12 lutego 2014

Rozdział 2

 Trzęsłam się jak osika na wietrze. Bałam się wejść do tego cholernego autokaru, bo wiedziałam, że się z nim spotkam! Starałam się maskować nerwowy uśmiech, ale nijak mi to wychodziło.
 - Dlaczego mamy jeździć z nimi skoro mamy własny bus? - Palnęłam przy koleżance.
 - Bo wygraliśmy konkurs głuptasku - Pacnęła mnie w ramię. - Zapomniałaś?
 - Nie... - Jęknęłam, bo przypomniałam sobie, o czym mówił organizator w rozmowie telefonicznej.
 - Jesteś jakaś dziwna - Zauważyła przyglądając mi się uważnie.
 - Wydaje ci się - Machnęłam ręką i obciągnęłam kurtkę.
 - Ja już swoje wiem! - Krzyknęła. - Ale wchodzimy!

 - Jaką niespodziankę? - Zapytałem całkowicie zbity z tropu. Nie miałem nastroju, marzyłem tylko o tym, żeby znaleźć się w łóżku...
 - Mówię ci młody, kobiety - Westchnął Wank, a ja spiorunowałem go wzrokiem. Co za debil!
 - Andreasy ciszej tam! - Zagrzmiał trener. - Zapraszam serdecznie - Zwrócił się do kogoś, a po chwili w autokarze pojawił się jakiś chłopak, a za nim weszły dwie dziewczyny. Jedna sprawiała wrażenie pewnej siebie, a druga z niepokojem rozejrzała się po pomieszczeniu. Wytrzeszczyłem oczy najszerzej jak potrafiłem. To są chyba jakieś jaja! Siedzący za mną Wank zaczął przeraźliwie piszczeć zwracając na siebie uwagę całej drużyny.
 - Andreas, wszystko w porządku? - Zapytał Werner.
 - W jak najlepszym trenerze! - Odpowiedział ściskając moje ramię.
 - Auuu! Czego chcesz?
 - To ta sama laska! Ta, która doprowadziła cię do... sam wiesz, czego przez ekran telewizora!
 - Zamknij się! - Syknąłem przez zaciśnięte zęby, mając nadzieję, że nikt tego nie słyszał.
 - Panowie! Zachowujcie się... - Jęknął trener. - W kwestii wyjaśnienia... Jest to młody zespół, który wygrał casting przygotowany przez organizatorów Turnieju. Występują w czasie przerw, nabierają doświadczenia, ale także relaksują się... Krótko mówiąc, będą nam towarzyszyć podczas trwania tegorocznej edycji, także proszę przyjmijcie ich ciepło i zachowujcie się... Szczególnie jeśli chodzi o panie - Posłał uśmiech w ich kierunku, a ja układałem sobie wszystko w głowie. ŻE CO?! - To jest Martin, Martha i...
 - Adrianna - Odezwała się. Zamknąłem oczy przypominając sobie jej głos proszący o więcej,  zapach skóry, dotyk dłoni, ust...
 - Ada, zapraszamy! Koło Andiego jest wolne miejsce! - Ocknąłem się z własnych myśli, gdy usłyszałem głos Wankiego. Proszę tylko nie to...
 - Dziękuję, ale nie skorzystam. Wolę swoje towarzystwo - Powiedziała i usiadła obok koleżanki.
 - Welli, jak to się stało?
 - Daj mi spokój!- Warknąłem wkładając słuchawki na uszy. Niech ten dzień szybko się skończy...

 Kiedy autokar zatrzymał się pod hotelem natychmiast z niego wysiadłam. Chciałam uniknąć konfrontacji z Niemcem, choć doskonale wiedziałam, że przez najbliższy tydzień będę skazana na jego towarzystwo. Pragnęłam tylko tego, aby znaleźć się w łóżku i zasnąć...
 - Dziękujemy za miłe towarzystwo - Uśmiechnął się do nas trener. Próbowałam odwzajemnić, ale zamiast tego wyczułam, że na mojej twarzy pojawia się zwykły grymas.
 - To dla nas przyjemność - Powiedziałam w porę. Nie chciałam psuć nam reputacji tylko dlatego, że mam pewne wspomnienia z jednym z jego podopiecznych.
 -Ada! - Krzyknęła mi nad uchem Martha, a ja zrezygnowana przewróciłam oczami.
 - Co?
 - Nie zauważyłaś jak ten młody świdruje cię wzrokiem?
 - Mam to gdzieś - Odparłam siląc się na spokój, choć na krótką chwilę obejrzałam się przez ramię. Faktycznie, miała rację. Stał i gapił się na mój tyłek. Spojrzałam na niego wyzywająco po czym mój wzrok zjechał trochę niżej. Speszony, odwrócił się natychmiast, a ja uśmiechnęłam się cwaniacko pod nosem. Nie ze mną takie numery!

 Wściekły wpadłem do pokoju. Wank wleciał za mną, ale wystarczyło jedno moje spojrzenie, a dał sobie spokój. Nie chciałem go wtajemniczać w całą tą sytuację, bo to wyłącznie moja sprawa. Musiałem się uspokoić i nie zwracać na nią uwagi. Teraz najważniejszy jest dla mnie Turniej, skoki, a nie jakaś laska, którą przeleciałem w klubie. Z takim nastawieniem wkroczyłem do łazienki, aby wziąć zimny prysznic. Podziałało natychmiast. Momentalnie poczułem się lepiej. Jutro z samego rana, zaraz po śniadaniu wyjeżdżaliśmy do Garmisch-Partenkirchen na oficjalne treningi przed noworocznym konkursem. Chciałem pokazać się z lepszej strony przed własną publicznością... I mimo tego, że starałem się wyrzucić Adę z głowy, ona ciągle tam powracała. Może to szczeniackie, ale jej również chciałem zaimponować. Wtedy będzie mi łatwiej osiągnąć swój cel. A moim celem jest ona...

 Noc spędziłam spokojnie, nie nawiedzał mnie żaden koszmar w postaci Andreasa. Obudziłam się dość wcześnie, dlatego od razu poszłam do łazienki. Zmyłam z siebie resztki snu, delikatnie się umalowałam i ubrałam w przygotowane wczoraj ciuchy. Rozkład dnia na dziś? Za niedługo miałyśmy stawić się na śniadaniu, później podróż do Ga-Pa, a następnie kolejna próba. Poczułam stan euforii na samą myśl o śpiewaniu. To musi być miłość!
Na stołówkę zeszłam razem z koleżanką. Obydwie byłyśmy w świetnych humorach, a ja miałam nadzieję, że pojawienie się blondyna tego nie zmieni. Postanowiłam go ignorować i już nie wracać do tego, co było. Daję sobie głowę uciąć, że nie byłam pierwszą i nie ostatnią, którą tak potraktował. Podczas gdy my kończyłyśmy swój posiłek na stołówce pojawiła się reprezentacja Niemiec. Odruchowo spojrzałam w jego kierunku, a łyżeczka, którą miałam zamiar zamieszać herbatę wypadła mi z ręki na stół. Wyglądał oszałamiająco... Szybko się ocknęłam i spojrzałam po moich towarzyszach, ale niczego nie zauważyli. Dzięki Bogu! Kiedy skończyłam jeść poczułam, że natychmiast muszę skorzystać z łazienki. Powiedziałam koleżance, że idę już do pokoju. Odpowiedziała uśmiechem, a ja wypadłam ze stołówki jakby się paliło. Przyznam się szczerze, że zaczynałam się martwić, ale nie mogłam do siebie dopuścić myśli, że mógł mnie zapłodnić... Pokręciłam przecząco głową, zanosząc się śmiechem. O czym ja myślę?! Po wszystkim dokładnie spłukałam usta wodą i wyszłam z pomieszczenia. Pech chciał, że natknęłam się na tego, którego za wszelką cenę chciałam unikać...
 - Ada! - Krzyknął wesoło jego nieodłączny towarzysz. - Coś się stało? Zaszkodziło ci coś?
 - Nie, nie! - Odparłam szybko. - Po prostu trochę źle się czuję i tyle...
 - Hej! Może ty w ciąży jesteś, co? - Przyjrzał mi się uważnie.
 - Co?! - Pisnął blondyn, a ja szykowałam w głowie odpowiedź.
 - Andi, nie bądź zazdrosny... Ty masz jeszcze czas na dzieci - Wyszczerzył się Wank.
 - Daj mi spokój, ona jest młodsza ode mnie!
 - Taaak? A ty skąd wiesz? - Zainteresował się. Nie powiem, sama byłam zaciekawiona, skąd ma takie informacje.
 - Nie ważne... Na serio jesteś w ciąży? - Zwrócił się bezpośrednio do mnie, lustrując moje ciało wzrokiem.
 - Nie martw się Wellinger, nie zostaniesz ojcem - Syknęłam i czym prędzej się oddaliłam. Żałuję, że nie widziałam wyrazu jego twarzy, ani zapowietrzającego się Wanka...



****


Witam ;* 

Nie sądziłam, że tak szybko dodam kolejny rozdział, ale udało się ;) Zaczęłam pisać go w poniedziałek, wczoraj skończyłam. Nie należę do osób cierpliwych, dlatego podjęłam decyzję o dodaniu :D 
Jak wypadło drugie spotkanie Ady z Andim? Mi się osobiście podoba, ale ocenę pozostawiam Wam! ;) 
Jeśli mam jakieś zaległości to postaram się zaraz nadrobić. Kończą mi się ferie, niestety...A ja dalej w proszku z prezentacją i z wszystkim innym :D Wiedziałam, że tak będzie, ale choć trochę się łudziłam :D
Nie wiem, kiedy pojawi się trzeci rozdział... Może się uda, że opublikuję w sobotę ;) 

Pozdrawiam ;* 

10 komentarzy:

  1. Awww *-* Jaki cudny rozdział <3
    Ciekawe , czy Ada jest w ciąży czy tylko to takie chwilowe :D
    Eh , dopiero by było jakby Wellinger został ojcem XD
    No i zobaczyć minę Wanka - bezcenne ;D
    Czekam z niecierpliwością na następny < 3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jest konfrontacja! Ale i tak wygrał Wanki ze swoim piskiem niczym hot fanka! Mistrzu :D Ale wracając do głównych bohaterów ... chcąc nie chcąc muszą spędzić ze sobą trochę czasu. Jedno patrzy na tyłek, drugie na ... no ok, Ada w sumie może oceniać, dlatego speszony Andi mnie powalił ^^ haha xD Ale serio, Wank mógłby być ginekologiem. Oczywiście z teorią może nie trafił, ale przynajmniej mniej więcej wie jakie objawy są ... skoro od razu z ciążą wyskoczył xD Czyli co ... Andi teraz się mu przyzna, bo chyba za dużo zostało powiedziane w towarzystwie tej papli :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No piękniusio, ale samym wypieraniem się ciąży nie wykluczy i tu by się przydała jakaś obiektywna ocena faktycznego stanu rzeczy.
    I może trochę mniej agresji w stosunku do Wellingera, który pewnie teraz ma tysiąc myśli w głowie;D
    Pozdrawiam.
    [piec-sekund]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju.
    Ale ona nie jest w ciąży, to po prostu te nerwy, stres i w ogóle, prawda?
    Ale by było ...
    Bo wiesz, ciąża i dziecko skomplikowałyby sprawę, a ja naprawdę nadal liczę na to, że między nimi rozwinie się miłość.
    Oj na pewno będzie ciekawie.
    czekam na więcej.
    P.S. Nie musisz mnie informować o nowych, obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widok zapowietrzającego się Wanka musiał być nieziemski, nie zdziwiłabym się gdyby Welli musiał wykonać reanimację z tego powodu :-)
    Ciekawa jestem czy troska Andiego wynika z samej troski o dziewczynę czy może o własne cztery litery. Gdyby rzeczywiście okazało się, że jest w ciąży to byłaby sporo zmiana w ich życiu.
    czekam na więcej.
    Marzycielka

    OdpowiedzUsuń
  6. To się Welliś zaniepokoił :D
    Ale gdyby jednak okazało się, że to ciąża, to Ada przynajmniej odnalazła ojca, będzie miał kto alimenty płacić
    Wank <3 Lubię takich chorych ludzi Ale ej... żądam także pojawienia się Richarda (Możesz mu wymyślić dziewczynę Monikę cyz coś, nie obrażę się) :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale go ... zgasiła :D super rozdział, jak poprzedni ;)) pisz, pisz, pisz, bo wychodzi Ci to super ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. ja to za prezentację się jeszcze nawet nie wzięłam, haha. Piona!
    Spotkanie chyba nie należało do najmilszych. Wank jak palnął, no ludzie kochani! Udusić to mało xD
    Ej, a jak faktycznie ona jest w ciąży?! Przecież w tej chwili się prawie nienawidzą! Ojj, chce szybko następny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem wreszcie i nadrobiłam zaległości. Ładnie się porobiło, ale widzę, że Ada nie jest jakąś cichą myszką i potrafi się Wellingerowi odszczeknąć :P Zabiło mnie to: Andreasy cicho tam! Oni są parą idealną, i mam tu na myśli Wanka i Welliego. Zobaczymy co wymyślisz dalej, tylko błagam, nie ciąża :P Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tu wyczuwam ciążę. I zabiło mnie "nie matrw się Wellinger, nie będziesz ojcem" hahha. Piszczący Wanki.. nie mogę sobie tego wyobrazić.
    "To ta sama laska! Ta, która doprowadziła cię do...sam wiesz, czego przez ekran telewizora!" Ten fragment jest cudowny. Sama nie wiem czemu, ale to 'sam wiesz czego' wywołuje na mojej twarzy uśmiech xD
    I Andreas gapiący się na tyłek Ady.. no, no czuję, że będzie ciekawie.
    Dziękuję za pozostawienie u mnie linka i pozdrawiam cieplutko :**

    OdpowiedzUsuń

Czas trwania opowiadania: 01.02.2014 - 20.12.2014 r.