sobota, 22 marca 2014

Rozdział 8

 Już dziś miały się odbyć kwalifikacje do jutrzejszego konkursu. Byłam tym faktem strasznie podekscytowana. Nie tylko ze względu na podział par, ale również dlatego, że zmówiłam się z Andim. Spotkaliśmy się wczoraj wieczorem pod hotelem i równocześnie opowiedzieliśmy sobie o zwierzeniach naszych przyjaciół. Wspólnie stwierdziliśmy, że trzeba im pomóc. Mieliśmy mały plan, który po kwalifikacjach zamierzaliśmy wprowadzić w czyn. Wierzyliśmy, że się uda i że dwójka głównych bohaterów tego przedsięwzięcia niczego się nie domyśli. Jeszcze przed skokami zrobiliśmy próbę, tak by później w spokoju obserwować zawodników w locie. Kątem oka obserwowałam Marthę, ale jej twarz nie zdradzała żadnych emocji. Jak ona mogła myśleć, że Andreasowi będzie przeszkadzała różnica wieku skoro on sam zaczął do niej wzdychać? Byłam pozytywnie zdziwiona reakcją Andiego, który podniósł moją przyjaciółkę na duchu. Kto wie, może jeszcze będą z niego ludzie. Zawodnicy zaczęli oddawać pierwsze skoki, więc obydwie skupiłyśmy się na oglądaniu ich poczynań w powietrzu. Zdążyłyśmy zauważyć, że to wiar będzie dyktował warunki, ale byłyśmy pozytywnie nastawione! Na dworze było strasznie zimno, dlatego zaproponowałam przyjaciółce ciepłą herbatę. Zadeklarowałam, że sama po nią pójdę, żeby w spokoju mogła oglądać skoczków. Nie wyczuła mojej aluzji... I dobrze! Oddaliłam się od niej i stanęłam w niemiłosiernie długiej kolejce. Prędzej zamarznę niż coś kupię... Kiwałam się na boki próbując się rozgrzać. W pewnym momencie obok mnie pojawił się Andi. Zdziwiłam się lekko, widząc go tutaj.
 - Nie powinieneś być na górze? - Spytałam przesuwając się do przodu.
 - Jeszcze czas - Odpowiedział. - Zimno ci? - Nie umknęło mojej uwadze to z jaką troską zadał to pytanie.
 - Trochę... - Na potwierdzenie moich słów szczęknęłam zębami.
 - Chętnie bym cię rozgrzał, ale nie w tych warunkach i nie przy ludziach - Powiedział poruszając brwiami. Walnęłam go w ramię, choć nie mogłam ukryć pojawiających się rumieńców. - Masz- Wcisnął mi na ręce swoje rękawiczki. Były za duże, ale momentalnie zrobiło mi się cieplej.
 - Dziękuję - Wyjąkałam zaskoczona. - A teraz zwiewaj na górę i pokaż na co cię stać...
 - Zawsze pokazuję - Wyszczerzył się, a zanim zdążyłam zareagować na jego słowa zniknął w tłumie. Pokręciłam głową i odetchnęłam z ulgą, gdy nadeszła moja kolej. Kupiłam dwie herbaty, zapłaciłam odpowiednią sumę i udałam się w kierunku przyjaciółki. Miałam zamiar wcisnąć jej plastikowy kubek w ręce, gdy spostrzegłam, że z całych sił zaciska kciuki. Domyśliłam się, kto teraz skacze, dlatego poczekałam cierpliwie. Odległość 118.5 metra dawała awans do jutrzejszego konkursu. Martha pisnęła zadowolona i wtedy zorientowała się, że ją obserwuję. Uśmiechnęłam się do niej lekko i podałam jej herbatę. Podziękowała skinięciem głowy. W milczeniu oglądałyśmy dalej, a ja nie mogłam się na niczym skupić. Andi skoczył 120 metrów i zadowolony uniósł kciuk do góry. Kilkanaście minut później kwalifikacje dobiegły końca, a ja zaczęłam się denerwować. Nie dałam jednak nic po sobie poznać i jak gdyby nigdy nic czekałam na ogłoszenie par jutrzejszego konkursu. Andreas Marthy miał skakać z Czechem Janem Maturą, a Wellinger ponownie z Austriakiem Hayboeckiem. Zadowolona pokiwałam głową i oznajmiłam przyjaciółce, że umówiłam się z Andim. Spojrzała na mnie zdziwiona.
 - Ty? Z Andim? - Zapytała. - Już nie skaczecie sobie do gardeł?
 - Nie - Odparłam z uśmiechem.
 - Rozumiem... Teraz do łóżka? - Uchyliłam usta, a ona parsknęła śmiechem. - Żartowałam!
 - No ja myślę! Nie zapomnij, że za godzinę widzimy się na mieście!
 - Nie zapomnę, cały czas mi o tym przypominasz!
 - Taka moja rola - Wytknęłam jej język. - To do zobaczenia! - Pocałowałam ją w policzek i w podskokach udałam się na poszukiwanie Wellingera. Wpadliśmy na siebie w połowie drogi. - Wanki dotrze za godzinę do miasta? - Zapytałam.
 - Oczywiście! A Martha?
 - Też - Przybiliśmy sobie piątki. Udaliśmy się do pobliskiej kawiarenki na gorącą czekoladę. A później pośledzimy trochę naszych przyjaciół...

 Zdenerwowana czekałam na Adę, która miała się zjawić jakieś 15 minut temu. Próbowałam się z nią skontaktować, ale nie odbierała. Pewnie była zajęta Andim, żeby zaprzątać sobie głowę patrzeniem na telefon. Westchnęłam i zrezygnowana usiadłam na ławce. Cała trzęsłam się z zimna i wypuszczałam parę z ust. Miałam już wracać, kiedy poczułam jak ktoś siada obok mnie.
 - Cześć Martha - Odezwał się Wanki, a moje ciało zamieniło się ogień.
 - Hej - Odparłam. - Co cię tutaj sprowadza?
 - Umówiłem się z Andim, ale się spóźnia... A ciebie?
 - Ja z Adą, ale też... - Zaczęłam, ale urwałam w połowie zdania. Popatrzyliśmy na siebie i parsknęliśmy śmiechem w tym samym momencie. - Ukartowali to?
 - Na to wygląda... - Podrapał się po brodzie. - Tylko dlaczego?
 - Nie mam pojęcia - Wbiłam wzrok w swoje kolana. - Wiesz...Rozmawiałam wczoraj z Andim...
 - Ja z Adą...
 - Czyli mamy odpowiedź. A można wiedzieć o czym?
 - Hola, hola nie tak szybko - Dał mi kuksańca w bok, a ja zaśmiałam się szczerze. - Ale widzę, że cała się trzęsiesz - Nie zważając na moje protesty mocno mnie do siebie przytulił. Wtuliłam się w niego najmocniej jak potrafiłam. Biło od niego niesamowite ciepło, a jego mocne perfumy przyjemnie drażniły moje nozdrza. - Od razu lepiej... - Westchnęłam.
 - Gdy ci zimno, gdy ci źle do Andreasa Wanka przytul się - Powiedział i uśmiechnął się szeroko. Parsknęłam śmiechem, bo zrobił przy tym komiczną minę. - Wiem, walnięty jestem.
 - Dobrze, że to zauważasz - Wyszczerzyłam się. - Idziemy się przejść?
 - A powiesz mi o czym rozmawiałaś z blond pięknością?
 - A ty mi? - Droczyłam się z nim.
 - Czas pokaże! - Chwycił mnie pod ramię i poprowadził w nieznane...

 Obserwowaliśmy ich z ukrycia, a kiedy oddalili się w tylko im znanym kierunku Andi porwał mnie w swoje ramiona. Byłam mile zaskoczona, dlatego odwzajemniłam gest. Próbowałam go rozszyfrować. Raz zachowywał się jak cham i prostak, a drugi raz był miły, opiekuńczy i słodki. Zastanawiałam się, która wersja podoba mi się bardziej, ale doszłam do wniosku, że obie.
 - Jeśli kiedyś zostaną małżeństwem to chcę być świadkiem na ich ślubie - Wypalił.
 - Ja tak samo! I mamą chrzestną!
 - Wiesz... Jeśli chcesz to o dzieci możemy postarać się my.. .- Zaczął, ale walnęłam go. - No, co?
 - Tobie to tylko jedno w głowie!-  Zdzieliłam go po niej, a on jęknął. - Nie mów, że cię to bolało.
 - Nie, nie bolało i dla twojej wiadomości to nie jedno, tylko jedna... - Oznajmił, jakby to było oczywiste i spojrzał mi głęboko w oczy. Na krótką chwilę straciłam rozum, ale odzyskałam go w samą porę. Nasze usta złączyły się w krótkim, ale stanowczym pocałunku.

 Następnego dnia miał odbyć się trzeci konkurs zaliczany do turnieju. Prognozy nie były zadowalające, wiatr strasznie kręcił. Nie mogły to być sprawiedliwe zawody. Rozstawiliśmy sprzęt jak zwykle szeroko uśmiechając się do publiczności zgromadzonej pod skocznią. Wczoraj postawiona do muru wyznałam przyjaciółce prawdę o mojej rozmowie z Wankim i o tym, że wraz z Andim ukartowaliśmy ich spotkanie. Miałam wrażenie, że na początku była na mnie zła, ale później z szalonym piskiem rzuciła mi się w ramiona. Opowiedziała mi jak miło spędzili ze sobą czas, byli w kawiarni, rozmawiali, dowiadywali się o sobie nowych rzeczy... Jak dla mnie, wszystko było na dobrej drodze! W oczekiwaniu na rozpoczęcie konkursu zaśpiewałyśmy kilka piosenek. Tłumy kibiców przyłączyły się do nas, a my byłyśmy w swoim żywiole. Niedługo potem zaczął się konkurs, ale był rozgrywany z przerwami. Wiatr wiał z wszystkich możliwych kierunków, warunki nie były sprawiedliwe. Wank uzyskał jedynie 110.5 metra, co oznaczało, że chyba nie awansuje do drugiej serii, jeśli takowa się odbędzie. Wellinger poszybował na odległość 120 metrów, co ostatecznie zapewniło mu 18 miejsce, bo ze względu na pogarszającą się pogodę, organizatorzy zdecydowali się przeprowadzić tylko jedną serię. Wygrał Fin, Anssi Koivuranta. Z wielkim żalem opuszczaliśmy skocznię. Jeszcze dziś wieczorem czekała nas podroż do Bischofshofen. A przygoda ze skoczkami nieubłaganie zbliżała się do końca...



****

Witam ;*

Mogę śmiało powiedzieć, że z tego rozdziału jestem milion razy bardziej zadowolona niż z poprzedniego :D Może to tylko moje zdanie, ale ;) Mam nadzieję, że się podoba ;) Przyznam się, że następny mam prawie w całości napisany, muszę tylko dopisać początek :P

Jutro ostatni konkurs w sezonie :( Powiedzcie mi, dlaczego ten czas tak szybko leci? Dopiero był listopad, a my cieszyłyśmy się z rozpoczynających się rozgrywek, a tutaj już marzec i koniec... Co roku to samo, a człowiek i tak nie może się przyzwyczaić :D
Gratuluję Polakom dzisiejszego drugiego miejsca ;) Tak jak powiedział Kamil, należało się nam :D
Wierzę w to, że Sev obroni 2 miejsce w klasyfikacji. W końcu Niemiec na podium PŚ! ;)

Rozdział z dedykacją dla kiciaka ;) Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! ;* 

Pozdrawiam ;* 

10 komentarzy:

  1. No jak Ada z Wellim zaczynają współpracować, to same sukcesy :PP Niezależnie czy w toalecie, na parkiecie, czy w sprawie ich przyjaciół. :D Wellinger pokazuje ludzką twarz, będą z tego dzieci, oj będą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jak zwykle cudowny, jak dla mnie to mogą sobie do łóżek skakać, byle nie do gardeł :P bardzo się cieszę, że już się dogadują tylko smuci mnie to, że nie opisałaś dokładniej sceny z ich pocałunkiem :/ ale mam nadzieje, że takich scen będzie jeszcze wiele i jeszcze się rozpiszesz na ten temat :D cieszę się też, że z Wankiem i Marthą coraz lepiej, nie mogę się doczekać następnej soboty! <3
    + nowy rozdział u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No coz. Severin wyladowal na trzecim miejscu w klasyfikacji. To takie smutne ze to koniec juz zimowego sezonu ;c a tu sie dzieje i dzieje! Wanki z Martha, jestem za! A co ten Welli taki zmienny jak kobieta? Raz sprosne teksty a potem cham nie z tej ziemii xd
    Czekam na nowosc ;*
    Inszaaa(spelnione--marzenie)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy ci zimno, gdy ci źle do Andreasa Wanka przytul się -> awwwwwwwwww Wanki gdzie jesteś, właśnie przeszedł mnie jakiś zimny dreszcz ^^ haha xD Ale jednak dobrze to ukartowali i jak widać udało się :) No proszę jak to Ada z Andim potrafią współpracować ze sobą. Zbliżają się co raz bardziej do siebie, oczywiście mam tutaj na myśli zbliżenie duchowe bo to cielesne to już dawno ... no ok, nie ważne. I tak wiesz o co chodzi :D Fajnie że Andi skacze Hayboeckiem ... fajnie, bardzo fajnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że świadomość rozstania dobrze wpływa na wszystkich :P Bo nagle tyle czułości i miłości w powietrzu :D i kto by pomyślał, że Andi z Adą będą spiskować razem :P Czego się nie robi dla przyjaciół :) dla siebie też by mogli.
    To czekam ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie to samo sobie dzisiaj pomyślałam - że co roku jest tak samo, a mimo to nie potrafię się przyzwyczaić i zawsze jestem... zaskoczona, mimo że sezon trwa przecież ponad cztery miesiące, a to jednak szmat czasu. Ale cóż, skoro każdego roku jakoś sobie z tym radzimy, to nadszedł czas, żeby z tego doświadczenia skorzystać;p
    Spisek udał się wręcz idealnie, co jest jednak dziwne, bo zwykle tak precyzyjnie zaplanowane rzeczy biorą w łeb ze względu na jakieś małe niedopracowane szczególiki. Ale tym lepiej dla nich, bo coś mi się wydaje, że Wank i Martha nie są tym typem ludzi, którzy szybko przechodzą do konkretów. A dzięki Adzie i Andreasowi zyskali ekstra przyspieszenie:)
    Pozdrawiam.
    [lucky--loser]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale sobie to ukartowali ! Zajmowali się innymi i ich uczuciami a samymi nie potrafią. Ewidentnie miedzy nimi coś jest ! Mam nadzieje ze na tym konkursie sie coś wydarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Gdy ci zimno, gdy ci źle do Andreasa Wanka przytul się" - padłam :D:D Wykapany Wank :D
    No no, jaki romantyczny Andreas, kto by się spodziewał... ;)
    Zapowiadają nam się dwie dobrane parki - nie widzę innej opcji, niż happy end!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Co się stało , że Andi i Ada tak dobrze się dogadują ? :D
    A tak serio , to ja nie mam nic przeciwko xD
    Nie dziwię się im , że przestało ich bawić ciągłe dogryzanie , chociaż kto tam wie , co może Wellingerowi strzelić do głowy ^^
    No i Martha i Wank mogą rozwalić xD Szczególnie ten drugi :D
    Czekam na następny < 3
    Buziaki , kochana ; *

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic tak nie zbliża ludzi jak intryga :-)
    Ciesze się, że tutaj to w pełni uzasadniony spisek w dobrej wierze. Mieć takich przyjaciół to skarb. Dobrze, że wszystkie idzie w odpowiednim kierunku :-)
    Pozdrawiam Marzycielka

    OdpowiedzUsuń

Czas trwania opowiadania: 01.02.2014 - 20.12.2014 r.