czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 10


 Obudziłam się wtulona w sile ramiona mężczyzny. Nie docierało do mnie to, gdzie się znajduję, dlatego niepewnie otworzyłam oczy. Pierwszym widokiem, jaki zobaczyłam był szalejący na dworze wiatr. Westchnęłam jedynie. Nienawidziłam takiej pogody! Odwróciłam głowę i momentalnie się rozczuliłam. Trochę przydługie włosy Andreasa niesfornie opadały na poduszkę, jego dłonie układały się w uścisk, a sam lekko pochrapywał. Zaśmiałam się pod nosem i przejechałam paznokciem po jego policzku. Mruknął coś, ale się nie obudził. Zamiast tego poczułam jak miażdży mnie dłońmi. Wtuliłam się w niego, obserwując jego spokojną twarz. Przygryzłam wargę, bo miałam ochotę go pocałować, ale wiedziałam, że nie powinnam tego robić. To, że po imprezie zasnęliśmy razem, do niczego mnie nie upoważniało. Po kilku sekundach zorientowałam się, że otworzył oczy. Wpatrywał się w moje, nawet nie mrugając, a cwaniacki uśmiech ozdobił jego twarz.
 - Pani Martho... Wyjaśni mi pani, dlaczego śpimy razem w jednym łóżku? - Uniósł jedną brew ku górze, a ja walnęłam go w ramię.
 - Panie Andreasie podejrzewam, że przez wczorajszą imprezę. Bo wie pan, tańczyliśmy razem do upadłego, później odprowadził mnie pan do mojego tymczasowego pokoju, z którego dochodziły nieprzyzwoicie dzikie dźwięki i... Ot cała historia!
 - My byliśmy grzeczni - Oznajmił przyciągając mnie bliżej siebie. - A szkoda...
 - Chce pan to nadrobić?
- Odkąd pierwszy raz na ciebie spojrzałem, miałem ochotę cię pocałować, więc... - Zaczął, a po chwili poczułam jego miękkie wargi na swoich. Jęknęłam zaskoczona, ale oddałam pieszczotę z nie mniejszym zaangażowaniem. Zdecydowanie tego potrzebowałam na rozpoczęcie nowego dnia! - Mmm... - Zamruczał, gdy oderwaliśmy się od siebie.
- Miło było panie Wanku - Przyznałam. - Ale chyba czas na mnie... - Westchnęłam i momentalnie posmutniałam. - Dlaczego ten czas zleciał tak szybko?
- Nie wiem, ale nie dam ci odejść...


 Jak to miałam w zwyczaju z rozmachem zaczęłam się przeciągać. Nie zwróciłam uwagi na to, że byłam kompletnie naga. Uświadomił mnie w tym Andi, który obudził się z piskiem.
 - Co ja ci takiego zrobiłem, że lejesz mnie od rana? - Stęknął rozmasowując sobie głowę. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się przepraszająco.
 - Wybacz, zawsze tak robię... - Podniosłam się i oparłam brodę na rękach. Patrzyłam na niego z góry, a on z rozmarzonym uśmiechem lustrował moją nagą sylwetkę wzrokiem.
 - Zamawiam takie poranki codziennie... - Zaczął bawić się moimi włosami, a ja z powrotem opadłam na poduszkę.
 - A ja takie noce - Wyszczerzyłam się, całując go lekko.
 - Nie ma sprawy! - Zatarł ręce. - Musisz wracać?
 - Niestety - Jęknęłam przytulając się do niego. Szczelnie objął mnie swoimi ramionami, tak abym mu nie uciekła. Czułam jego oddech, dłonie na plecach, przyspieszone bicie serca, które w tym momencie wystukiwało ten szalony rytm tylko dla mnie... - Będzie mi ciebie brakowało, Wellinger, wiesz?
 - A mi ciebie, Heckmann - Odparł spoglądając mi głęboko w oczy. Zatonęłam w ich błękicie. - Uwielbiam na ciebie patrzeć.
 - Andi, przestań - Zarumieniłam się na jego słowa. - Nikt nigdy nie mówił mi takich rzeczy i nie wiem jak się mam zachować w takiej sytuacji.
 - Pocałuj mnie, po prostu - Rzucił obojętnie, a ja bez wahania spełniłam jego prośbę. Wyczułam jego uśmiech, a w moim brzuchu ożywiło się stado motyli. Tylko nie to, proszę...

 Pożegnań nadszedł czas! Po śniadaniu zarówno my jak i skoczkowie szykowaliśmy się do odjazdu. Udawali się na krótki odpoczynek do domu, by wrócić na następne zawody, które odbędą się w Bad- Mittendorf. A my powrócimy do szkoły, nauki, śpiewania... Szara rzeczywistość. Będzie mi brakowało tych wariatów. Nie sądziłam, że parenaśce dni może tak odmienić człowieka. Jak widać, wszystko jest możliwe. Z żalem żegnałam się z każdym z nich... Obiecaliśmy sobie korespondencję oraz spotkanie przy najbliższej możliwej okazji. Od Richarda dowiedziałam się, że spotkał się z tajemniczą Monicą. Prawie stres go zeżarł, ale nie poddał się, tylko był konsekwentny w działaniu. Zaowocowało to wymianą numerów telefonu. Zawsze to coś- na dobry początek. Pomachałam im z lekkim uśmiechem, gdy wygodnie usadowili się w autokarze. Szukałam wzrokiem znajomej sylwetki, ale jak na złość gdzieś zniknął. Gdy pan Schuster pakował ostatnie bagaże poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek. Po chwili zostałam przyparta do drzewa, a usta Andiego zmiażdżyły moje. Jęknęłam z rozkoszy, wkładając w nasz pożegnalny pocałunek wszystkie siły. Delikatnie przygryzł moją wargę, a z moich ust wydobył się cichy pisk.
 - Zadzwoń - Powiedział schrypniętym głosem wprost do mojego ucha. Wcisnął mi w dłoń karteczkę z numerem. - Będę tęsknił - Objął mnie zanurzając twarz w mojej szyi.
 - Ja również, Andi - Przyznałam. - Ostatni raz zaciągnęłam się zapachem jego perfum. - Do zobaczenia, Welli - Przelotnie cmoknęłam go w policzek i oddaliłam się. Pożegnałam się jeszcze z trenerem i zapakowałam się do busa.
 - Do szybkiego, Heckmann! - Usłyszałam jeszcze, zanim drzwi się zamknęły. Zaśmiałam się przez łzy, które automatycznie poleciały mi z oczu. Martha objęła mnie ramieniem. Przytuliłyśmy się do siebie z podobnymi myślami. Wiedziałyśmy, że będziemy tęsknić za Andreasami jak cholera.

 Dotarłyśmy do domów po południu. Nie zastałam rodziców, ale wiedziałam, że są jeszcze w pracy. Wysłałam im wiadomość z treścią, że dotarłam cała i zdrowa. Sama wypakowałam z walizki kosmetyki i ciuchy, które wrzuciłam do pralki. Wzięłam orzeźwiający prysznic i z łoskotem rzuciłam się na łóżko. Tego było mi trzeba... Przymknęłam powieki, ale wiedziałam, że nie zasnę. Za dużo myśli, emocji, uczuć... Od razu zaczęłam się zastanawiać, co teraz robi Andi. Wiem - to głupie, ale nic na to nie poradzę! W ciągu tych paru dni wlazł mi do głowy i do serca i jestem przekonana, że prędko z nich nie wyjdzie. Będę się katowała wspomnieniami, będę czuła dotyk jego ust oraz dłoni, będę usychać z tęsknoty i odliczać dni do kolejnego spotkania, które nie wiadomo kiedy dojdzie do skutku. Zastanawiałam się, czy on czuje to samo. Tego nie mogłam być pewna. W końcu był facetem, który na początku naszej znajomości potraktował mnie tak, a nie inaczej. Jednak nie mogłam o nim myśleć w tych najgorszych kategoriach. Każdy człowiek zasługuje na drugą szansę.

 Jeszcze żadna dziewczyna nie zadziałała na mnie tak jak Ada. Nie wiem, co takiego miała w sobie, ale przy niej traciłem zdolność racjonalnego myślenia. Kiedy zamykałem oczy widziałem jej twarz, odtwarzałem smak jej ust, dotyk dłoni... Zakochałem się? Tego nie byłem pewien, ale coś dziwnego działo się ze mną, gdy była w pobliżu. Po cichu liczyłem na szybkie spotkanie, bo czułem, że długo bez niej nie pociągnę. Co też dziewczyna może zrobić z facetem... Pocieszałem się tym, że nie jestem sam w swoim cierpieniu. Wank również nie może pogodzić się z tym, że ten czas tak szybko minął. Ale jak powszechnie wiadomo, dla chcącego nic trudnego. Z takim nastawieniem wszedłem do rodzinnego domu, by spędzić odrobinę czasu z rodziną. A później? Codzienna rutyna, treningi, zawody, podróże. Jednak sam sobie wybrałem taką drogą i teraz z niej nie zejdę. Tego jestem pewien, bo skoki są tym, co chcę robić w życiu najlepiej.



****

Witam ;*

Wróciłam wymodlona z Częstochowy i dodaję Wam nowy jubileuszowy rozdział ;) Dodaję dziś, bo mam urodzinki i stwierdziłam, że jakoś trzeba uczcić ostatnie 'naście' w moim życiu ;) Powiedzcie mi, dlaczego ten czas tak szybko leci?

Nie jestem zbytnio zadowolona z tego odcinka, dlatego możemy go potraktować jako zapychacza ;)

Pozdrawiam ;* 

21 komentarzy:

  1. W żadnym wypadku to nie jest zapychacz :)
    Takie czułe poranki, mmmmm, też takie chcę, byle bez perspektywy rozstania :)
    Panowie będą tak zdesperowani, że coś wymyślą, byle się spotkać :D Zwłaszcza Welli, który odkrywa w sobie chęć pozostania przy jednej dziewczynie ;)
    No i nie można rozdzielać Marthy i Wanka, bo są tak uroczy, że ach ;)
    Ciężko na razie wszystkim, ale przecież nie umarli ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle słodyczy o poranku <3
    Druga para taka grzeczna, nie to co Welli i Ada. :D
    Miłość kilometrów nie liczy, więc na pewno sobie poradzą. Muszą tylko bardzo chcieć. Zresztą lepiej mieć kogoś, kogo się kocha tylko czasami niż być stale z kimś, kogo nie darzy się takim uczuciem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten początek jest mega . "Pan" , "Pani" . Świetne ;) I jeszcze ten napad na Andiego przez Adę rano . Szkoda że wyjechali. Ale przynajmniej , każde z nich zdaje sobie sprawę, że się zakochali . Spełnienia marzeń ! Cudowny rozdział i zapraszam do mnie na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego :) wiem, że to solenizant powinien dostawać prezenty, a tu my dostajemy :) cudowny... oby kolejny był jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  5. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <3
    a rozdział chyba nie muszę mówić, jak zawsze cudowny i z niecierpliwością czekam na następny, mam nadzieję, że już niebawem dojdzie do spotkania Ady i Andiego, są tacy kochani :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzikie dźwięki - hahahahahahahaha ilekroć to czytam to wręcz płaczę ze śmiechu! Ale pan Wank z panią Marthą nareszcie 'dotarli' do siebie. I co najważniejsze byli grzeczni w łóżku czego nie można powiedzieć o ich przyjaciołach xD
    Ada oczywiście musiała pieprznąć Andiego z samego rana, co z tego że przypadkowo. Kto ją tam wie zresztą :P Ale dopiero teraz czuje te motyle? Ja tam podejrzewałam to od kilku ... no ok od ostatnich rozdziałów - chyba na jedno wychodzi, whatever! Czemu te uparciuchy znowu ze sobą poważnie nie porozmawiały! Tak Andi pierdoło zakochałeś się, aleś za bardzo blondynowaty żeby to zrozumieć.

    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO JESZCZE RAZ! :*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego Najlepszego :*
    a rozdział podoba mi się ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Na samym poczatku, wszystkiego najlepszego dla Cb kochana! ostatnie nascie jest najpiekniejszym wiekiem, jaki moze byc! jak wskoczy Ci 20, nim sie obejrzysz bedziesz miala 40 w papierach :D dlatego korzystaj!

    Druga kwestia, dziekuje Ci bardzo serdecznie za zyczenia urodzinowe! To bardzo mile z Twojej strony ze pamietalas, nie spodziewalam sie :)

    A co do rozdzialu. Rozstania sa zawsze ciezkie... Ale jestem pewna ze nasze zakochane golabki znowu sie spotkaja czego zycze im jak najszybciej. Swoja droga, slodko sie u nich zrobilo :)

    Pozdrawiam, kiciak

    OdpowiedzUsuń
  9. moje ostatnie 'naście' dopiero minie w październiku ehhh, wszystkiego najlepszego, wiem, spóźnione, ale nie mając swojego telefonu jestem tak w tyle! i jeszcze szkoła, jest dobijająca.
    Ah te Andreasy :D Wellinger jest taki słodziutki! nie rozumiem, dlaczego wcześniej potraktował Adę tak okropnie ... słodziakiem i tak pozostanie, hihih
    Czekam na nowość, 5 z niemieckiego sama sie nie zrobi, wiec lecę kuć :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, takie poranki to ja też bym codziennie chciała przeżywać.
    Teraz czeka ich najtrudniejsze. Bo rozłąka z pewnością nie jest tym co scala związki. Mam nadzieje, że wytrwają, strasznie im wszystkim kibicuję :-)
    Spóźnione, ale najszczersze życzenia urodzinowe. Sama najlepiej wiesz co chciałabyś otrzymać, więc ja po prostu życzę ci spełnienia marzeń. Ściskam mocno.

    ps. u mnie też nowość, zapraszam serdecznie :-)
    Marzycielka
    http://the--bittersweet--life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam cię do liebster award:
    http://wishyouwerehereaw.blogspot.com/2014/04/libster-award.html
    Pozdrawiam i całuje
    Weroooo.....

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe co będzie teraz. Do tej pory bywało różnie - schodzili się i rozchodzili, kłócili i z powrotem godzili, ale byli w jednym miejscu i przez większość czasu razem, więc to wyglądało zupełnie inaczej niż teraz.
    Na odległość trudniej się pokłócić - to fakt i jednak plus. Ale chyba nie równoważy tak do końca wielkiego minusa, jakim jest to, że na odległość znacznie trudniej jest też podtrzymać kontakty - takie zwłaszcza;)
    Pozdrawiam.
    [lucky--loser]

    OdpowiedzUsuń
  13. Po pierwsze: przepraszam, że nie komentowałam ostatnio rozdziałów. Byłam zajęta przeprowadzką i przez ostatni tydzień w nowym mieszkaniu nie miałam internetu (teraz sąsiad mi "pożyczył" swój, więc postanowiłam nadrobić :) ). Po drugie - dziękuję Ci bardzo za komentarz pod moim ostatnim rozdziałem :D
    No, a teraz po trzecie - konkrety. Przesłodkie to było wszystko, ale może to i dobrze... Teraz trochę słodyczy im się przyda :D Odległość pewnie też wyjdzie im na dobre. Zatęsknią, to i kłócić i rozstawać się nie będą, ale to rodzi inne problemy, np. zazdrość i niepewność, brak możliwości uczestniczenia w życiu drugiej osoby... Czuję że może być ciekawie i mam nadzieję, że za bardzo ich nie przeczołgasz. Pozdrawiam ;)

    tiefe-wasser-sind-nicht-still

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepszego!
    Ja swoje ostatnie naście pożegnałam w tym roku i popłynęło w dal - ciesz się, póki możesz, bo potem będzie już tylko starzej :D
    Na początku rozdziału myślałam, że zaczyna się od Ady i Andiego a tu taki zonk, jak on mówi o Marthcie :D Już się bałam, że może coś namieszałaś i Andreasy zamieniły się dziewczynami - no ale odetchnęłam z ulgą.
    Ciekawe co dalej z nimi będzie. Ciężko będzie im się zgrywać ze sobą, ale chyba coś wymyślą, nie? ;)
    Pozdrawiam i czekam na następne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Bosz! Świetny ten rozdział. Wreszcie jakieś uczucia a nie tylko ... seks. Wszystkiego naj naj naj, spełnienia marzeń i jak najwięcej weny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dopiero odnalazłam Twoje opowiadanie:)
    Jest Welli jestem i ja ... Najsłodszy♥
    Dobrze , że to dopiero 10 rozdział , więc nie mam za wiele zaległości , które mam nadzieję zaraz nadrobię:D
    10 rewelacyjna , więc i z taką nadzieją cofam się do poprzednich.

    Zapraszam :
    http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/
    Ann.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na jedyneczkę :D
    http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/
    Ann.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakim cudem trafiłam na ten blog dopiero teraz ? o.O Dobrze,e czasami klikam w profile komentujących blogi innych :) ) Gdy obejrzałam zwiastun od razu postanowiłam przeczytać to opowiadanie. W jednym dniu przeczytałam wszystkie rozdziały :) I muszę ci powiedzieć,że zostaje z tobą na stałe :) Mam nadzieję,że nasi zakochani spotkają się niedługo i odkryją swoje uczucia. Pozdrawiam i weny !;* Niecierpliwie czekam na nowy rozdział ;) Mam nadzieję,że i do mnie zajrzysz, piszę o Andreasie i wariatach oraz córce Wernera -Nikoli .
    love-never-eding.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma to jak miłe powitanie z samego rana :D
    Cieszę się , że Martha i Andreas są szczęśliwi razem xD
    I jestem ciekawa , czy ten młodszy Andi i Ada będą się nadal spotykać ^^
    Czekam na następny ; 3

    OdpowiedzUsuń

Czas trwania opowiadania: 01.02.2014 - 20.12.2014 r.