środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 12

 Chyłkiem wycofałam się z miejsca tego zdarzenia. Nie chciałam by dostrzegł moją obecność. Zamknęłam oczy, gdy poczułam piekący ból pod powiekami, ale niewiele mi to dało. Gdy znalazłam schronienie w busie i miałam pewność, że nikt nie będzie mi przeszkadzał dałam upust swoim emocjom. Łzy ciurkiem leciały mi po twarzy, a ja miałam ochotę rozwalić wszystko, co miałam pod ręką. Wyłam tak głośno, jakby obdzierali mnie ze skóry, ale nic nie mogłam poradzić na to, że ten widok tak mnie zabolał. Zranił mnie po raz kolejny, a ja głupia wierzyłam, że się zmienił. Byłam w błędzie - tacy jak on nigdy się nie zmieniają! W jego rękach byłam tylko zabawką, kolejną zdobyczą, którą potem skreślał ze swojej listy. Jak mogłam dać się tak omamić? Nie powinnam była dopuścić do sytuacji, w której poczuję do niego coś więcej. A tak się niewątpliwie stało. Nasza znajomość pod początku była skazana na porażkę. Wszystko za szybko się potoczyło. Miałam go unikać, a robiłam zupełnie, co innego. Pozwoliłam na to, żeby był obecny w moim życiu. Nie mogłam pohamować pragnienia posiadania go. Przyciągał jak magnes, jego niebieskie oczy hipnotyzowały, a usta i dłonie były lekiem na całe zło. Byłam kretynką. Jestem prawie pewna tego, że już podczas trwania Turnieju znał Julkę i pogrywał na dwa fronty. Miałam ochotę go zniszczyć, zdeptać, wykrzyczeć mu prosto w twarz, że go nienawidzę. Chciałam, żeby cierpiał tak samo jak ja w tej chwili.
 - Ada... - Usłyszałam czyiś szept. Po paru sekundach zorientowałam się, że Martha weszła do busa i siedzi obok. Nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w nią najmocniej jak potrafiłam. Z cierpliwością głaskała mnie po włosach, jakbym była malutkim dzieckiem i próbowała mnie uspokajać. Szalenie głośne wycie przekształcało się w cichy szloch. - Posłuchaj mnie. Musisz wziąć się w garść, słyszysz? Andi na ciebie nie zasługuje, a Julka to cholerne ziółko. Jestem pewna, że wiedziała o was... Ale teraz musisz o tym zapomnieć i wyjść na scenę tak jakby nic się nie stało. Nie możesz mu pokazać, że cię zranił, bo tylko on odczuje satysfakcję. To ty masz rządzić, a nie on. Teraz musisz zachowywać się tak jakbyś niczego nie widziała, a potem z nim porozmawiasz jeśli tylko będziesz miała na to ochotę. Dobrze?- Zapytała, a ja machinalnie pokiwałam głową. Miała rację. Uśmiechnęłam się do niej lekko, doprowadziłam swój wygląd do porządku i wyszłam z nią zmierzając ku specjalnie przygotowanej scenie. Jeszcze przed rozpoczęciem kwalifikacji chcieliśmy zrobić próbę.

 - Ty mały tleniony blondynku! - Wrzasnął Wank i złapał mnie za ucho. Pisnąłem nie wiedząc, o co mu chodzi.
 - Odbiło ci? Puszczaj mnie!
 - Kim była ta blondyna, z którą przed chwilą tak namiętnie wymieniałeś ślinę, co?
 - Nikim - Odparłem, bo była to czysta prawda. - Przespałem się z nią kiedyś, wielkie mi halo.
 - Andi, ty bezmózgi człowieku! Skoro jest nikim to po co odpowiadałeś na ten pocałunek? Jesteś aż taki głupi, czy tylko udajesz?
 - Daj mi spokój! Nie rozumiem o co tyle hałasu... Lepiej się pospiesz, bo zaraz zaczynają się kwalifikacje.
 - W dupie je mam, wiesz? Wyjdź na dwór i spójrz na kibiców. Może zobaczysz tam coś, a raczej kogoś... - Pokierował mną, a ja niewiele z tego rozumiejąc wyszedłem z domku omiatając wzrokiem kibiców zebranych pod skocznią.
 - Nadal nie wiem, o co ci chodzi...
 - O Adę, ciołku! - Warknął, a ja natychmiast zobaczyłem scenę, na której zespół przygotowywał się do występu. - Teraz już wiesz?!
 - Co ona tutaj robi?!
 - Dostali propozycję przyjazdu i występu... - Wyjaśnił cierpliwie, a potem jakby czytając w moich myślach, rzekł - Tak, Ada widziała wasz pocałunek. Ta dziewczyna jest teraz z nimi w zespole. Nieźle to ukartowała, no nie?
 - Skąd o tym wiesz?
 - Bo rozmawiałem z Marthą. Andi ja nie mam do ciebie słów! Po jaką cholerę starałeś się zrobić na niej dobre wrażenie? Po co było to wszystko? Skoro teraz i tak nie masz najmniejszych oporów, by ją zdradzać...
 - Nie jesteśmy parą!
 - TY TĘPA ZAKUTA PAŁO! A CZY TO, ŻE NIE JESTEŚCIE RAZEM UPOWAŻNIA CIĘ DO POCAŁUNKÓW Z JAKĄŚ LASKĄ, Z KTÓRĄ KIEDYŚ SPAŁEŚ?! PRZECIEŻ ZALEŻY CI NA ADZIE, A NIE NA NIEJ, WIĘC NIE ROZUMIEM TWOJEGO ZACHOWANIA! A TY NIC SOBIE Z TEGO NIE ROBISZ... OGARNIJ SIĘ I SWOJE POSTĘPOWANIE, BO JESTEM PEWIEN, ŻE U ADY NIE MASZ JUŻ CZEGO SZUKAĆ! - Wanki wrzeszczał na mnie ile miał sił w płucach, a ja w głębi serca wiedziałem, że ma rację. Byłam cholernym kretynem i łajdakiem. -I NIE ODZYWAJ SIĘ TERAZ DO MNIE, BO JESTEM NA CIEBIE WŚCIEKŁY! W-Ś-C-I-E-K-Ł-Y! - Przeliterował jakby zwracał się do osoby pozbawionej rozumu i plując na wszystkie strony wszedł do domku nie obejrzawszy się za siebie.

 Przed samym rozpoczęciem kwalifikacji zaśpiewałyśmy parę piosenek, by rozgrzać kibiców i atmosferę. Ciskałam w Julkę piorunami, a ona odpowiadała mi tym samym. Miałam ochotę wziąć coś do ręki i walnąć w nią z całej siły. Znalazła się śpiewaczka! Nie mam żadnych skrupułów przed tym, żeby po występach w Willingen wywalić ją z zespołu. Chyba już osiągnęła swój cel. Dała mi to do zrozumienia przed występem. Siłą woli zmusiłam się, by nie uderzyć jej w twarz, ale wtedy osiągnęłabym zupełnie odwrotny cel. Kwalifikacje przebiegały szybko, nie było żadnych zbędnych przerw, warunki dopisywały. Publiczność obdarzyła nas gromkimi brawami, gdy schodziliśmy ze sceny. Martha co chwilę piszczała jak szalona, a kiedy dowiedziała się, że to Wanki zwyciężył uwiesiła mi się na szyi. Jednak później przeskoczyła przez bandy, znikając w czułym uścisku Andreasa. Udałam się bo busa, by przemyśleć na spokojnie parę spraw, ale gdy zobaczyłam siedzącą w nim Julię uśmiechającą się drwiąco, szybko zrezygnowałam z tego pomysłu. Szłam bez celu patrząc przed siebie i rozmyślając o zaistniałej sytuacji. Nie tak to miało wyglądać...
W pewnym momencie wrzasnęłam ze strachu, gdy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
 - Ada, spokojnie. To tylko ja - Usłyszałam głos Wellingera.
 - Tylko i aż ty - Warknęłam odwracając się. Przełknęłam ślinę, gdy napotkałam ukochane przeze mnie, piękne, duże niebieskie oczy i niesforne włosy, które nigdy nie chciały się ułożyć. - Czego chcesz?
 - Porozmawiać - Westchnął. - Ada... Wiem, że zrobiłem błąd. Nie powinienem całować Julki. Była jedną z dziewczyn, z którą kiedyś spałem, to tyle. Nie wiedziałem, że jesteś, że to widzisz. Gdybym posiadał taką wiedzę nigdy bym do tego nie dopuścił. - Mówił, a ja nie miałam dalszej ochoty na to, by go słuchać. - Zostań! - Szepnął błagalnie, gdy próbowałam się wyrwać. - Od pamiętnej nocy w klubie nie myślałem o nikim innym, tylko o tobie. Byłem zły na siebie, że tak cię potraktowałem, ale nie mogłem cofnąć czasu. Gdy zjawiłaś się w naszym autokarze ponad miesiąc temu czułem, że dostałem od losu drugą szansę. Próbowałem zrobić wszystko, by zdobyć twoje zaufanie, doprowadzić do tego, żebyś mnie polubiła... I tak się stało. Czułem i wiedziałem to. Kiedy wyjechałaś, miałem w głowie totalną pustkę, bo brakowało mi ciebie. Twojej obecności, uśmiechu, oczu... Miałem pustkę w sercu, bo zakochałem się w tobie, rozumiesz? - Wyszeptał wpatrując się w moje oczy. Łzy poleciały nim zdążyłam je powstrzymać. Dotknął dłonią miejsca, w którym biło moje serce... - Przepraszam cię. Mam nadzieję, że kiedyś będzie między nami tak jak dawniej. Wiem, że zepsułem to tym pocałunkiem i czuję do siebie obrzydzenie. Pójdę sobie teraz... - Powiedział, a ja pod wpływem impulsu trzasnęłam go w twarz. - Zasłużyłem.
 - Nawet nie wiesz jak bardzo. Muszę to sobie wszystko na spokojnie przemyśleć - Warknęłam i odeszłam zostawiając go samego. Miałam mętlik w głowie. Nie wiedziałam, co mam robić...



****

Witam ;*

Jest chyba lepiej od poprzedniego, prawda? ;) Takie jest przynajmniej moje zdanie :D Mały dramat się nam zrobił, ale postaram się to naprawić :D
Pomyślałam sobie, że dociągnę tą historię do piętnastego rozdziału i dodam epilog. Nie ma, co ciągnąć na siłę ;) 

Wiem, że mam jeszcze zaległości i cały czas staram się je nadrobić, także czekajcie cierpliwie - na pewno pojawię się u Was ;) 

Pozdrawiam ;* 

12 komentarzy:

  1. No nagle do 15, nieładnie nieładnie :P Jakoś przeżyję ;)
    Ooo, Wanki dobrze mu przygadał. Sama prawda. Że Wieli nie wiedział, że Ada jest to nic nie znaczy. Tak czy siak nie powinien się z żadną całować, jeśli interesowała go Ada. Faceci nie myślą. Kiedyś mógł się tak zachowywać, ale skoro deklaruje uczucia to niech spoważnieje.
    Plus za szczerość dla niego, plus za plaskacza :D nie będzie łatwo mu zaufać, a co dopiero coś więcej.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to chcesz już kończyć?! NIE ZGADZAM SIĘ! jak to powiedział Wanki N-I-E Z-G-A-D-Z-A-M S-I-Ę !
    o.
    Wydarłabym się na Ciebie jak Wank na Wellingera no ale ja tak nie potrafię xD
    I dobrze, że Ada trzasnęła Andiego w twarz, zasłużyła menda jedna!
    I Julkę powinna wywalić od razu!
    Czekam na nowość :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ah i zapraszam do siebie na nowość :) wspomnienie--przeszlosci.blogspot.com ^^

      Usuń
  3. Dzień doberek...
    Chyba wszystkie jesteśmy zgodne co do jednego Julka to suka, podła suka ona powinna ją wypierdzielić przy wszystkich natychmiast i już.
    Andreas to dupek bardzo dobrze że dostał w twarz, Wank też mu powinien przywalić no ale cóż kumpli się nie bije.
    Pozdrawiam i całuje
    Werooooo.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :3 A ja myślałam,że Wank taki głupi a tu proszę! Szczerze mnie zaskoczył, naprawdę :D Mam nadzieje, że wybaczy Wellingerowi ten cholerny pocałunek i znów będą szczęśliwi :) Pozdrawiam i weny ;*

    PS: Jeśli lubisz siatkarzy to zapraszam na moje opowiadanie. W rolach głównych Michał Winiarski, Mariusz Wlazły i młoda piosenkarka :)
    w-twoich-oczach-niebo-lsni.blogspot.com
    No i na Maćka :)
    zawsze-nie-istnieje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Julka to perfidna wstrętna suka. Nieźle sobie go wykombinowała. I powiem ci że lubię takiego Wanka stanowczego i pewnego siebie. Słodkie były te słowa Andiego na końcu, ona jest zawzięta i nie wiem czy mu wybaczy. Buziaki. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wellinger, ty gnojku jeden! Uwielbiam cię, ale przesadziłeś. Jak mogłeś?!
    A teraz marsz, na kolanach przepraszać Adę i to już!

    OdpowiedzUsuń
  7. Andreas ty zakuta palo! Czemu ty ja pocalowales?! pfff i jeszcze sie tlumaczy, ze gdyby wiedzial, ze jest tu Ada to by jej nie pocalowal! czyli, ze jak Ada jest daleko to zdradza ja na prawo i lewo?! o nie, panie Wellinger! w moich oczach nie istniejesz! Wank madrze gada! Sluchaj sie Wankiego, idioto!

    OdpowiedzUsuń
  8. Umoralniająca mowa Wanka <333
    Co nie zmienia faktu, że Wellinger to ch*j i ja bym mu w życiu nie wybaczyła. Miłość udowadnia się czynami, nie ładnymi słówkami...

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie robisz nam tu jakiś mały dramat, ale mam nadzieję, że zastosujesz się do słowa 'mały' i nie rozdzielisz ich na amen, bo chyba nie o to w tym wszystkim chodzi, co?;) Gdyby w końcu i tak nie mieli być razem, to po co to wszystko, co działo się wcześniej?
    Pozdrawiam.
    [lucky--loser]

    OdpowiedzUsuń
  10. No, Andi poszedł po rozum do głowy (albo ktoś mu ten rozum capslockiem do głowy wtłoczył :D). Ada dobrze zrobiła, że pod wpływem emocji nie podjęła żadnych pochopnych decyzji. Welli zasłużył, żeby pożyć trochę w niepewności.
    Aha - Julkę spalić na stosie!

    OdpowiedzUsuń

Czas trwania opowiadania: 01.02.2014 - 20.12.2014 r.