Jeszcze tego samego
wieczoru miała się odbyć kameralna impreza sylwestrowa. Od
początku było wiadome, że skoczkowie nie mogą przesadzać z
alkoholem ze względu na noworoczny konkurs. Chwilę wcześniej
rozmawiałam z trenerem. Zostałyśmy poproszone o mały koncert.
Zgodziłyśmy się bez dwóch zdań. To bardzo miłe uczucie, gdy
wiemy, że nasza muzyka podoba się innym. Liczyłam się z
obecnością Wellingera, ale musiałam być konsekwentna i nie
zwracać na niego uwagi. Wiem, że będzie to trudne, ale będę się
starała ze wszystkich sił.
Dzień zleciał bardzo
szybko, nim się obejrzałyśmy nadeszła godzina zero. Kompletnie
nie miałam pomysłu, co na siebie włożyć. Z zazdrością
patrzyłam na Marthę, która była już gotowa do wyjścia, ubrana w
krótką sukienkę, umalowana, uczesana...
- Dla kogo się tak
stroisz? - Zapytałam grzebiąc w walizce.
- Dla nikogo -
Odpowiedziała uśmiechając się lekko. - Chcę się dobrze czuć
śpiewając, a później świętując nadejście nowego roku...
- Skarbie, mnie nie musisz
oszukiwać... Wiesz o tym, prawda?
- Wiem... No dobra. Chcę,
żeby Martin w końcu zwrócił na mnie uwagę. Myślisz, że mam
szansę?
- Oczywiście, że tak!
Wyglądasz bajecznie, powinien z tobą przetańczyć całą noc!
- Boję się, że nie
jestem dla niego tą jedyną...
- To jest facet i
potrzebuje trochę czasu, żeby do tego dojść - Powiedziałam z
uśmiechem, klepiąc ją po ramieniu. - I powiedz mi, w co mam się
ubrać!
Pokręciła głową i z
rozbawieniem zaczęła buszować w mojej walizce. Szybko wyciągnęła
z niej jedyną spódnicę jaką wzięłam ze sobą i dopasowaną
koszulę. Zanim się ubrałam wzięłam błyskawiczny prysznic,
nałożyłam ulubiony balsam i bieliznę. Przeglądając się w
lustrze stwierdziłam, że nie wyglądam źle. Włosy potraktowałam
prostownicą, zrobiłam delikatny makijaż i gotowe!
- Ruszamy? - Usłyszałam
głos koleżanki.
- Tak! - Odpowiedziałam z
entuzjazmem.
Wyszłyśmy z pokoju w
wyśmienitych nastrojach.
Kawałek parkietu, który
miał nam służyć za scenę był już gotowy, a cały sprzęt
rozstawiony. Chwyciłam mikrofon do ręki, aby sprawdzić, czy
działa, by później obyło się bez nieprzyjemnych niespodzianek. W
sali powoli robiło się tłoczno, schodzili się skoczkowie różnych
narodowości wraz ze sztabem. Kątem oka spostrzegłam wchodzącego
Wellingera. Z dumą wytrzymałam jego ciężkie spojrzenie
spoczywające na moim ciele i zbagatelizowałam fakt przyspieszającego serca.
Kretynko, podoba ci
się sposób, w jaki na ciebie patrzy!
Dostałyśmy sygnał, że
możemy zaczynać, więc z ochotą na to przystaliśmy. Zgasły
światła, a zamiast nich pojawiły się kolorowe, migające
światełka choinkowe. Uśmiechnęłam się pod nosem trzymając
mikrofon w ręku. Zabawę czas zacząć!
W wielkim skupieniu
słuchałem piosenek wykonywanych przez Adę. Miała taki śliczny
głos... Wanki kiwał się na boki z Richardem, Severin tańczył z
Marinusem, pozostali zajęli się sobą, a ja stałem jak kołek nie
wiedząc, co mam robić. Wpatrywałem się w nią. Emocje, które
towarzyszyły jej podczas śpiewania były doskonale widoczne.
Uśmiechała się, gestykulując rękoma. Obserwowałem jej ruchy,
zgrabne ciało. Siłą woli powstrzymałem nadchodzące, bardzo
nieprzyzwoite myśli. Po kilku wykonanych piosenkach zeszły ze
sceny, by czegoś się napić. Chciałem z nią porozmawiać, ale
wiedziałem, że mnie oleje, dlatego czekałem na lepszy moment.
Takowy jednak nie nadszedł, a czas leciał nieubłaganie. Dziewczyny
i inni szaleli, klaszcząc, piszcząc i wydzierając się
niemiłosiernie. Miałem ochotę stamtąd wyjść, ale wiedziałem,
że nie mogę tego zrobić. Miałem jeden cel, który musiałem
zrealizować.
Północ nadeszła
szybciej niż się spodziewaliśmy. Wyszliśmy przed hotel z
kieliszkami szampana w dłoni. Czekaliśmy w napięciu, oczekując
nadejścia nowego roku. Wszyscy uśmiechali się miło, ja też
próbowałem, ale to coś co miało przypominać uśmiech szybko
zgasło, gdy spostrzegłem Martina obejmującego dziewczyny. Martha
mnie nie obchodziła, ale Adę mogłem dotykać tylko ja!
Pieprzony egoista.
Dziękowałem
w duchu, gdy na niebie rozbłysły kolorowe fajerwerki wspaniale
oświetlając szczyty gór i skocznię. Wszyscy stuknęliśmy się
kieliszkami, składając noworoczne życzenia. Oby ten rok był
jeszcze lepszy od poprzedniego!
Po
życzeniach zespół ponownie udał się na scenę, a my zaczęliśmy
tańczyć. Wiedzieliśmy, że niedługo będziemy musieli się
zbierać, ale w tej chwili mieliśmy to gdzieś. Chcieliśmy się
bawić i tyle. Ada zachęcała tłum do śpiewania razem z nią, na
co wszyscy przystali z ochotą. Sam przyłączyłem się do grupy
śpiewającej doskonale się czując. W pewnym momencie cały
noworoczny czar prysł, gdy spostrzegłem dziewczyny wykonujące
zmysłowe ruchy na parkiecie. Nie przejmowały się opinią innych,
tylko szalały bez granic. Prychnąłem pod nosem zauważając wzrok
Ady. Jeśli myśli, że coś mnie to obchodzi to grubo się myli!
Rozglądnąłem się na boki orientując się, że wszyscy gapią się
na nie jak ciele na malowane wrota. Tego już było dla mnie za
wiele.
Kiedy dziewczyny zeszły
ze sceny rozległy się gromkie brawa. Próbowałem opanować
wściekłość malującą się na mojej twarzy, ale nie dałem rady.
Miałem ochotę pozabijać ich wszystkich, tych którzy ośmielili
się patrzeć w ten sposób na Adę. Posłała w moją stronę
triumfujące spojrzenie, a ja uśmiechnąłem się drwiąco. Tak się
bawić nie będziemy...
Kilka chwil później
spostrzegłem, że sztab szkoleniowy zbiera się do wyjścia. I
bardzo dobrze! Szybko załatwiłem jedną sprawę i wróciłem na
parkiet rozglądając się za znajomą sylwetką. Minęła mnie bez
słowa, w chwili, gdy z głośników popłynęły pierwsze takty
zmysłowej piosenki. Odwróciłem się na pięcie i objąłem ją
ciasno w pasie. Znieruchomiała na moment, ale nic nie powiedziała.
Zamiast tego objęła dłońmi moją szyję zaczynając wić się
wokół mojego ciała. Gdy zjechała niżej, jęknąłem przeciągle.
Szybko postawiłem ją do pionu wędrując dłońmi po jej piersiach.
Spięła się na chwilę, ale przyjęła ten atak. Pragnąłem dużo
więcej, dlatego powędrowałem dłońmi pod jej spódnicę. Bez
oporów mogłem dotykać jej zgrabne nogi... I nie tylko. Pierwszy
poważny dreszcz wstrząsnął jej ciałem. Uśmiechnąłem się pod
nosem, wiedząc jak na nią działam. Odwróciła się do mnie, jej
dłonie rozpoczęły wędrówkę po moim torsie. Kiedy poczułem jak
wkradają się pod koszulkę wstrzymałem oddech. A, gdy niby
przypadkowo zahaczyła paznokciem o rozporek, szybko spojrzałem w
bok, by ukryć swoją reakcję. Jednak ona chwyciła moją twarz w
dłonie i obróciła w swoim kierunku. Spojrzała mi prosto w oczy i
uchyliła nieznacznie usta... Niewiele myśląc lekko musnąłem jej
wargi swoimi. Uśmiechnęła się. Kilka razy obróciłem ją wokół
własnej osi, nie zważając na otaczających nas ludzi. Oni
zniknęli, zostaliśmy tylko my. Nasze szybkie, dynamiczne oddechy
mieszały się ze sobą, a młode, spragnione ciała pragnęły dużo
więcej. Bez słowa zaczęła jeździć językiem po mojej szyi, a ja
wbiłem dłonie w jej włosy, po czym moje ręce przesunęły się
lekko w dół. Nieznacznie odchyliła się do tyłu, zarzucając nogę
na moje biodro. Nachyliłem się nad nią i palcami rozpiąłem trzy
guziki jej koszuli. Bez mrugnięcia okiem obserwowałem wyłaniający
się dekolt. To tylko pobudziło moje zmysły, bo powiodłem tamtędy
językiem, znacząc wilgotne ślady. Jęknęła przeciągle i
przysunęła się bliżej mnie. Trzymałem ją ciasno, a świadomość
tego, że ocierała się o mnie jak kocica odbierało mi rozum. Z
wielkim żalem stwierdziłem, że muzyka dobiega końca, dlatego nie
zastanawiając się długo chwyciłem w dłoń szklankę whisky i
ponownie przechylając dziewczynę w dół, rozdarłem jej koszulę.
Gęsia skórka zdobiła jej dekolt i płaski brzuch, a ja zacząłem,
kropelka po kropelce oblewać ją trunkiem. Na końcu, trzasnąłem
szklanką o parkiet, a sam zlizałem z Ady alkohol. W tym samym
momencie muzyka skończyła się, a w tłumie rozległy się szalone
brawa. Ada objęła mnie mocno w pasie, wtulając twarz w moją
szyję. Oddychała ciężko, nierówno, tak samo jak ja. Próbowaliśmy
opanować drżenie ciał i rozkołotany oddech. Nasze spojrzenie
skrzyżowało się na kilka chwil. Nic nie mogliśmy z niego
wyczytać. Ostatni raz spojrzała na mnie, moje usta, strąciła dłoń
ze swojej tali i tak po prostu odeszła, zostawiając mnie samego
pośrodku parkietu. Zacisnąłem pięści najmocniej jak potrafiłem.
Tym razem to ona zrobiła ze mnie durnia.
****
Witam ;*
Z trudem wymęczyłam ten rozdział :D Jednak po długich próbach udało się go napisać. I wiecie... najbardziej podoba mi się ostatni fragment :D Ale ocenę pozostawię Wam ;)
Igrzyska, Igrzyska i już w sumie po ;) Już jutro ceremonia zamknięcia. Ale ten czas leci ;) Naszym sportowcom gratuluję 6 medali ;) I Niemcom złota w drużynie! <3
Pozdrawiam ;*